Po Ayacucho, Huancavelice i Huancayo, Cusco trochę mną wstrząsnęło. Miasto bardzo turystyczne, komercyjne i drogie, wszystko na sprzedaż każdy mówi po angielsku, mnóstwo cwaniaków i żebraków. Ale oprócz tego jest rzeczywiście piękne. Pępek świata centrum imperium Inków W kolorze brązowo rudej gliny, pomalowane na niebiesko, wybrukowane, okwiecone. Leży na wysokości 3400 m npm, wiele ludzi snuje się po ulicach półprzytomnie z bólu głowy (dotyczy to szczególnie tych, co przylecieli tu samolotem i nie mieli kiedy się zaaklimatyzować). Czuję ogromny niedosyt tego miasta, tam trzeba zostać dłużej, przyjechać z porządnym planem i czasem na niecnierobienie. Ja pokręciłam się po centrum, pobłądziłam w plątaninie wąskich uliczek, no i zorganizowałam sobie dojazd do Machu Picchu, co jest dość czasochłonne jeśli się nie jest s...